Wchodząca w życie 30 października nowelizacja ustawy o odnawialnych źródłach energii, która została uchwalona przez Sejm przed dwoma miesiącami, wprowadza szereg ułatwień w procesie inwestycji w odnawialne źródła energii. Nie zabrakło jednak również regulacji budzących kontrowersje wśród inwestorów.
Dzięki zwiększeniu maksymalnej mocy źródeł zaliczanych do grupy tzw. małych instalacji OZE – z 0,5 MW do 1 MW, inwestorzy planujący uruchomienie produkcji i sprzedaży energii z instalacji o takiej mocy nie będą musieli występować o koncesję. To zmniejszy formalności związane z procesem inwestycyjnym, a przy okazji odciąży pracowników Urzędu Regulacji Energetyki, którzy w ostatnich latach byli zasypywani wnioskami o wydanie promes i koncesji zwłaszcza dla farm fotowoltaicznych w segmencie do 1 MW, których budowę premiował wprowadzony w 2016 roku system aukcyjny.
Inne ułatwienie w procesie inwestycyjnym to zwolnienie z konieczności uwzględniania w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego oraz w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego źródeł odnawialnych o mocy do 0,5 MW (wcześniej obowiązywała granica 0,1 MW). W przypadku gruntowych elektrowni fotowoltaicznych realizowanych na gruntach klasy piątej i szóstej, a także na nieużytkach ten próg zostanie podniesiony do 1 MW. Co więcej, przewidziano zwolnienie dla wszystkich dachowych elektrowni PV bez względu na ich moc.
Nowelizacja zakłada ponadto wydłużenie do 2027 r. możliwości organizacji aukcji. Ministerstwo Klimatu ma określić w rozporządzeniu ilość i wartość energii, którą będzie można sprzedać w aukcjach w najbliższych latach – podczas gdy dotychczas te parametry były podawane tylko na kolejny rok kalendarzowy.
W zakresie systemu aukcyjnego przyjęto regulacje, zgodnie z którymi rozliczenia ujemnego lub dodatniego salda dokonywane będą nie w cyklach 15 lat, ale 3 lat. Ministerstwo Klimatu zapewnia, że będzie to z korzyścią dla inwestorów, ponieważ nie będą musieli akumulować środków na rozliczenia.